Zimbabwe: dysfunkcyjny system bankowy a rozwój

11.04.2012. Wielu mieszkańców Zimbabwe nie odwiedziło banku od legendarnej hiperinflacji, której apogeum miało miejsce w 2008 r. Wolą trzymać pieniądze w domu. Brak zaufania do banków w społeczeństwie ma charakter powszechny, co wiąże się z innymi poważnymi konsekwencjami - ogranicza akcję kredytową banków, hamując w ten sposób rozwój gospodarki.


Kryzys z 2008 r. objawił całkowity brak kontroli banku centralnego oraz władz Zimbabwe nad gospodarką kraju i doprowadził do erozji zaufania Zimbabweńczyków do systemu bankowego. Obecnie system ten przejawia inny rodzaj dysfunkcji – brak płynności, wynikający z małej bazy depozytów. Trudna sytuacja systemu bankowego ma również swoje źródło w słabości banku centralnego, który zadłużony u rządu nie jest nawet w stanie pełnić swojej podstawowej funkcji, jaką jest „ostatnia instancja kredytowa”.  


W 2009 r. Zimbabwe postanowiło zdolaryzować gospodarkę, tj. wymienić bezwartościowego dolara zimbabweńskiego będącego wówczas w oficjalnym obiegu na dolara amerykańskiego. Zabieg ten pozwolił ustabilizować gospodarkę, zbić inflację i przywrócił względną normalność. Wzrost gospodarczy w ostatnich latach wynosił odpowiednio 6% w 2009 r. i 9% w 2010 r.  Naturalnie, Zimbabwe czeka jeszcze długa i wyboista droga. Wystarczy wspomnieć, iż według oficjalnych szacunków w kraju nawet 90% osób w wieku produkcyjnym może pozostawać bez pracy.    


Wydarzenia związane z kryzysem odcisnęły silne piętno na zachowaniu mieszkańców Zimbabwe, którzy od tamtego czasu boją się banków i nie powierzają im swoich oszczędności. Wiele osób używa konta tylko do przelewu wynagrodzenia, które od razu wyciągane jest z bankomatu i zanoszone do domu. Co więcej, nawet zniszczone i zabrudzone banknoty często nie mają kontaktu z rękami bankierów. Ludzie myją je i suszą, rozwieszając dolary jak pranie na sznurku.  


W rezultacie baza depozytów banków komercyjnych w Zimbabwe jest bardzo niewielka. Bez odpowiedniej ilości depozytów banki nie są w stanie realizować akcji kredytowej na większą skalę i pomóc rozwinąć gospodarce skrzydła. Zapotrzebowanie na kapitał jest za to ogromne;  pozbawione finansowania frmy muszą ratować się pożyczkami od instytucji parabankowych i mikrokredytowych.


Obywatele Zimbabwe stali się oficjalnie narodem gromadzącym oszczędności poza systemem bankowym. Wprawdzie depozyty udało się zwiększyć do 3,3 mld USD z poziomu 1,23 mld USD w 2010 r., w dalszym ciągu 3,5 mld USD, czyli ponad połowa gotówki, pozostaje w obiegu pozabankowym.  
 

Na podstawie: wsj.com

 

Dominik Kopiński