Zimbabwe: Wyrok za dyskusję nad Arabską Wiosną

27.03.2012. Sześciu aktywistów, w tym były członek parlamentu, Munyaradzi Gwisau, zostało skazanych za spiskowanie przeciw rządowi, po zorganizowaniu w zeszłym roku spotkania, które sami określają jako wykład na temat demokratycznych praw.

 

19 lutego 2011 roku policja zrobiła najazd na odbywające się w domu Gwisau spotkanie, podczas którego wyświetlano film na temat rewolucji w Egipcie i Tunezji. Aresztowano 45 związanych z Międzynarodowym Ruchem Socjalistycznym osób, dyskutujących o wpływie rozruchów w Afryce Północnej na klasę pracowniczą w Zimbabwe. Większość osób zwolniono w ciągu tygodnia, pozostałej szóstce postawiono zarzut zdrady, za co grozi nawet kara śmierci. Ostatecznie sąd w Harare skazał ich za spiskowanie w celu wywołania niepokojów społecznych. Muszą zapłacić po 500 dolarów oraz poświęcić 420 godzin na pracę społeczną, zamiast odbywania kary. Twierdzą, że byli w areszcie torturowani.

 

Kością niezgody stało się pytanie czego Afryka, a w szczególności Zimbabwe, może nauczyć się od Arabskiej Wiosny. To zostało zinterpretowane przez prokuratorów jako podżeganie do obalenia rządu. Sędzia podkreślił, że nie sam fakt oglądania filmu był przestępstwem, ale jego sposób przedstawienia, oraz "zła wola". Skazani określają te argumenty jako "wyjątkowo śmieszne" i zapowiadają apelację.

 

Prowadzący wykład Munyaradzi Gwisau jest wykładowcą prawa na największym w Zimbabwe Uniwersytecie, oraz znanym w środowisku działaczem politycznym, byłym członkiem Ruchu na rzecz Demokratycznej Zmiany (Movement for Democratic Change MDC), która teraz jest członkiem trudnej koalicji rządowej z Zanu PF. Partia MDC stanowczo potępiła wyrok, wraz z wieloma środowiskami międzynarodowymi oraz lokalnymi przestawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

 

Sprawowanie przez 88-letniego prezydenta Roberta Mugabe autorytarne rządy w Zimbabwe trwają nieprzerwanie od 1980 roku. Organizacje praw człowieka oskarżają go między innymi o zastraszanie dziennikarzy, fałszowanie wyborów i regularne prześladowanie opozycji. Tym bardziej zaskakuje stosunkowo mały wymiar kary nałożonej na aktywistów. Munyardzi Gwisau powiedział NY Times, iż to powinno zmotywować wszystkie grupy w społeczeństwie, by sprzeciwić się represjom. "Pokazuje to, że reżim zaczyna topnieć pod wpływem ogólnej mobilizacji".

 

Na podstawie:

bbc.co.uk, nytimes.com, allafrica.com, theecosocialist.com

 

 

Monika Majka