22.11.2011. Nowo wybrany prezydent Zambii, Michael Sata, wywołał zaskoczenie, po tym jak zapłacił z własnej kieszeni rachunki hotelowe w trakcie pobytu służbowego w Livingston, gdzie spotkał się z Robertem Mugabe.
Prezydent Zambii, Michael Sata, wezwał menedżera hotelu i stanowczo nalegał na samodzielne zapłacenie rachunków w Sun International Hotel’s Royal Livingston, gdzie podejmował Roberta Mugabe, swojego odpowiednika w sąsiednim Zimbabwe. Było to pierwsze spotkanie obu liderów od wrześniowych wyborów w Zambii. Sata dojechał na miejsce minibusem kierowanym przez policjanta; nie towarzyszył mu prezydencki konwój.
Świadkowie twierdzą, że gest ten, choć może być niewątpliwie odczytany jako przejaw populizmu, ma związek z alergią Saty na wszelkie przejawy korupcji. Zdaniem pracownika hotelu, w przypadku wizyt poprzednich prezydentów, Rupiah Bandy czy Levy Mwanawasy, regularnie zdarzało się, że sumy na fakturach nie odpowiadały wartościom nabytych usług hotelowych.
Sata postanowił również zażartować z delegacji Mugabe, który przybył w otoczeniu potężnej ochrony i licznej służby protokolarnej, czym wzbudził zainteresowanie mieszkańców Livingston.
Zdaniem Chandy Chisala, korespondenta Africa Works w Lusace, nowy prezydent Zambii wykorzystuje każdą okazję, by wytyczać nowe standardy sprawowania władzy przez głowy państw afrykańskich. W zeszłym miesiącu zadeklarował, że będzie unikał podróży zagranicznych, ponieważ nie zamierza finansować takich ekstrawagancji z pieniędzy publicznych.
Na podstawie: https://www.dailynews.co.zw/index.php/news/34-news/5909-sata-settles-own-bill.html
https://africaworksgpz.com/2011/12/20/zambia-days-michael-sata-and-his-unusual-populist-presidency/
Zdjęcie za: https://ukzambians.co.uk/home/wp-content/uploads/2011/12/sata-mugabe.jpg
Dominik Kopiński
