Sudan Południowy: Zamieszki w stolicy po domniemanym zamachu stanu

Sudan Południowy: Zamieszki w stolicy po domniemanym zamachu stanu

17.12.2013. W stolicy Sudanu Południowego - Dżubie doszło do walk, dzień po tym, jak rząd poinformował o zaniechaniu próby zamachu stanu. Dotychczas zginęło ponad 60 żołnierzy, a tysiące cywilów schroniło się w enklawach ONZ.

 

W poniedziałek, prezydent Salva Kiir Mayardit, ogłosił, iż w niedzielę umundurowany personel otworzył ogień na spotkaniu partii rządzącej, byłej siły rebeliantów – Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu ( SPLM ). Prezydent o przemoc oskarża żołnierzy lojalnych wobec byłego wiceprezydenta, Rieka Machara.

 

Obecnie sytuacja w Dżubie określana jest jako niebezpieczna. W stolicy armie przeciwnych stron ostrzeliwują się wzajemnie. Sporadycznie odpalana jest również broń ciężka. Lotnisko zostało zamknięte, komunikacja telefoniczna ograniczona, instytucje pozarządowe znajdują się pod ciągłym ogniem. ONZ oraz ambasada USA zaapelowały do swoich obywateli o pozostanie w ukryciu.

 

Informacje co do ofiar śmiertelnych są niejasne. Lekarz ze szpitala wojskowego w Dżubie potwierdził zgon minimum (sic!) 66 żołnierzy. Kolejny szpital kliniczny w stolicy podaje informację o 26 zgonach. Problem z komunikacją nie pozwala jednak na zweryfikowanie, czy liczba ofiar podanych przez szpitale pokrywa się ze sobą i na ile jest ona wiarygodna.

 

Aresztowano również byłych ministrów współpracujących z Macharem. 

 

Napięcia między dwoma liderami obecne są już od dawna. Pojawiają się głosy, że konflikt między nimi sięga głębiej, niż rywalizacja polityczna. Obaj prezydenci są przedstawicielami przeciwnych grup etnicznych - Dinka i Nuer, które ścierały się ze sobą w przeszłości.

 

James Copnall, analityk ds. Sudanu Południowego, podaje dwie hipotezy, dlaczego doszło do zamieszek. Pierwsza z nich zakłada walkę armii rządowej (w większości złożonej z członków plemienia Dinka, do której należy prezydent) z żołnierzami lojalnymi wobec byłego wiceprezydenta. Druga wersja zakłada wykorzystanie przez prezydenta sytuacji, aby rozprawić się z tymi, którzy publicznie go krytykowali. Niezależnie od tego, która z hipotez okaże się prawdziwa, faktem jest, że prezydent Salva Kiir, usunął swojego następcę wraz z całym jego gabinetem w lipcu tego roku, rzekomo w wyniku walki o władzę.

 

Sam Machar, zapowiedział, że będzie kwestionował wybory prezydenckie w 2015 roku, ostrzegając przed dyktaturą i podkreślając, że  nie można tolerować  rządów jednego człowieka. Wielu zwolnionych ministrów, w tym sam Machar, byli kluczowymi postaciami w walce przeciwko Sudanowi i o niepodległość Sudanu Południowego w 2011 roku. Pomimo tego, iż prezydent Salva Kiir jest obecnym prezydentem Sudanu Południowego, to sam Machar jest jednym z najbardziej wpływowych polityków w kraju.

 

Kiedy w lipcu 2011 roku powstał najmłodszy kraj na świecie – Sudan Południowy, wydawało się, że doszło do zakończenia dwóch dekad wojny domowej w Sudanie. David De Dau, który prowadzi kampanię na rzecz wolności słowa w Dżubie, mówi jednak, że optymizm był tylko chwilowy i zanika wśród coraz szybciej rosnącej, powszechnej represji rządu, który kontynuuje przemoc i narusza prawa człowieka wobec tych, którzy go krytykują.

 

Na podstawie: aljazeera.com; bbc.co.uk; allafrica.com

Zdjęcie za: commons.wikimedia.org

 

Klaudia Wilk