Sudan- Sudan Południowy: apele o pokój i obawy o wybuch wojny

Sudan- Sudan Południowy: apele o pokój i obawy o wybuch wojny

05.04.2012. Apel Sudanu Południowego do społeczności międzynarodowej i sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona o zaprzestanie przemocy na pograniczu sudańskim obrazuje powagę wzmagającego się w regionie konfliktu. Walki toczą się na obszarze południowego Kordofanu. Siły Sudanu kilkukrotnie w ciągu zeszłego tygodnia dokonywały nalotów na terytorium południowego sąsiada. Z tego powodu Dżuba ogłosiła komunikat, w którym ostrzega, że Omar al-Bashir zdecydował się rozwiązać konflikt o ropę siłą i wzywa do jego powstrzymania.

 

W stolicy Etiopii, Addis Abebie trwają rozmowy pomiędzy państwami sudańskimi. Proces negocjacyjny między państwami coraz bardziej koncentruje się na przerzucaniu się odpowiedzialnością za potyczki toczone w przygranicznych rejonach. Po kilku miesiącach konfliktu wokół Abyei, walki powstańcze kontynuowane są na w południowym Kordofanie, którego gubernator w odpowiedzi wezwał armię do "nie brania jeńców".

 

W walki o Teludi i bogate w ropę miasto Heglig zaangażowana jest Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu- Północ (SPLM-N). W wyniku zbrojnych działań, powstańcy przejęli od armii rządowej wiele sztuk broni ręcznej, w tym ciężkiej, oraz dwa czołgi T-55. Pole naftowe w rejonie Heglig jest żywotne dla gospodarki kraju. Chartum wydobywa stamtąd połowę z całkowitej dziennej produkcji wynoszącej 115 tysięcy baryłek.

 

Działania SPLM-N zostały wykorzystane przez Chartum do postawienia Dżubie zarzutu kolaboracji z byłą częścią własnej partii oraz z darfurskim Ruchem Sprawiedliwości i Równości (ang. Justice and Equality Movement). SPLM-N jest odłamem Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu, ugrupowania mającego swoją genezę w drugiej wojnie sudańskiej i będącego główną siłą sprawującą władzę w Południowym Sudanie. Po podziale Sudanu, prezydent Omar al-Bashir zdwoił wysiłki na rzecz przekształcenia kraju w państwo islamskie. Spowodowało to opór ludności niearabskiej, a w konsekwencji delegalizację ich ugrupowań i otwarty konflikt w czerwcu ub. r.
 

Lider Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu i jednocześnie prezydent Republiki Południowego Sudanu, Salva Kiir, przyznał, że armia jego kraju zajęła tymczasowo Heglig, lecz nazwał ten akt odparciem nagłego natarcia armii Północy. Stanęło to na przeszkodzie do spotkania z al-Bashirem, podczas którego miały być podpisane akty intencyjne w celu uregulowania spornych kwestii granicznych. Oliwy do ognia dolał oskarżany o zbrodnie wojenne gubernator południowego Kordofanu, Ahmed Harun, który w zdobytym przez Al-Jazeerę materiale zachęcał żołnierzy do rzezi słowami: "nie bierzcie jeńców". Zachowanie to prostował następnie doradca rządowy Rabi Abdel Atti, który dowodził, że słowa Haruna "zostały źle zinterpretowane".

 

Walki prowadzone są również na szczeblu dyplomatycznym. Odpierając ataki negocjatora Południowego Sudanu, Pagana Amuma, rzecznik armii sudańskiej płk al-Sawarmi Khalid Sa'ad, w celu zaprzeczenia nalotom dokonywanym przez wojska Chartumu zaproponował rozlokowanie w terenie obserwatorów Unii Afrykańskiej.

 

Sudańska delegacja w Addis Abebie zastrzegła, że nadal będzie dążyć do pokoju w drodze negocjacji. Jednakże, minister informacji Sudanu Południowego, Barbara Marial Benjamin, podczas konferencji w Nairobi w poniedziałek, 2 kwietnia, zaatakowała Unię Afrykańską za zbyt słabe, jego zdaniem, wysiłki na rzecz rozwiązania konfliktu. Benjamin ostrzegł, że Dżuba jest gotowa w każdej chwili bronić swoich granic, jeżeli zaś przygraniczne walki przedłużą się, doprowadzi to do wybuchu wojny między oboma państwami, w skutki której wplecione zostaną Kenia, Uganda i inne sąsiadujące kraje.
 

Na podstawie: allafrica.com

 

Zdjęcie za: wikipedia.org.


 

Mariusz Świderski