Somalia: Żołnierze Unii Afrykańskiej dopuszczają się gwałtów w Mogadiszu

11.09.2014. Organizacja Human Rights Watch opublikowała szokujący raport, z którego wynika, iż żołnierze Unii Afrykańskiej wspierający wojska rządowe w walce z Al-Shabaab wielokrotnie dopuszczali się gwałtów i przemocy wobec somalijskich kobiet i dziewczynek.  
 
Wspierane finansowo przez USA i Unię Europejską Siły Unii Afrykańskiej liczą 22 tys. żołnierzy walczących u boku sił rządowych z islamskimi bojownikami Al-Shabaab. Z powodu konfliktu dziesiątki tysięcy osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów. 
 
W 2012 roku ONZ odnotowało 1700 gwałtów w obozach dla osób wysiedlonych w Somali. To nie pierwszy przypadek tego typu. W zeszłym roku rządowi żołnierze i oddziały Unii Afrykańskiej również dopuszczały się gwałtów w Mogadiszu. HRW dysponuje udokumentowanymi wywiadami z 21 dziewczynkami w wieku 12 lat i kobietami, które były wykorzystywane seksualnie przez ugandyjskich i burundyjskich żołnierzy należących do oddziałów UA. 
 
Według HWR niektórzy żołnierze AMISOM [misja UA w Somalii] używali pomoc humanitarnej do zmuszania bezbronnych kobiet i dziewcząt do aktywności seksualnej. Były one przymuszane do seksu w zamian za pieniądze lub gwałcone podczas poszukiwania pomocy medycznej i wody w bazach AMISOM. Najczęstsze przypadki gwałtów odnotowano w bazie burundyjskiej. Jak wynika z raportu HWR 15 letnia dziewczynka udała się do bazy żołnierzy z Burundi w poszukiwaniu lekarstwa dla chorej matki. Pewien żołnierz wręczył 15-letniej dziewczynce 10 dolarów, po czym ją zgwałcił. 
 
Większość kobiet w obozach dla przesiedleńców spotykało się z przemocą seksualną. Mimo istnienia bogatego materiału dowodowego, świadków gwałtów oraz wywiadów z ofiarami, UA i rząd somalijski we wspólnym dochodzeniu odrzucili stawiane zarzuty. Niestety gwałty i akty przemocy z udziałem żołnierzy AMISOM w Somalii nie są odosobnionym przypadkiem w historii misji pokojowych, w przeszłości oskarżenia o nieprawidłowości i przemoc wysuwano również wobec żołnierzy ONZ działających w innych miejscach na kontynencie.

W tym kontekście przede wszystkim należy zastanowić się nad sensem i uwarunkowaniami formalno-prawnymi działań misji pokojowych. Żołnierze często dysponują zbyt wąskim mandatem, a ich działania przybierają kosmetyczny charakter. Nie reagują na masowe gwałty i mordy ludności cywilnej; niejednokrotnie dokumentowano także przypadki wykorzystywania seksualnego dziewczynek i chłopców oraz kręcenia filmów pornograficznych z ich udziałem. 
 
Niektórzy komentatorzy twierdzą, iż żołnierze misji stabilizacyjnych celowo nie chcą doprowadzić do pokoju, bo to oznaczałoby koniec misji, a więc i wysokich zarobków, w końcu budżet misji ONZ wynosi miliardy dolarów. Wprawdzie tego typu poglądy wciąż należą do rzadkości, faktycznie warto zastanowić się nad sposobem alokacji wydatków misji pokojowych. Istnieją udokumentowane przypadki handlu bronią z udziałem przedstawicieli misji pokojowych; oficerowie sprzedawali broń rebeliantom, których mieli rozbrajać. Problemem misji pokojowych jest przede wszystkim korupcja i słabe wyszkolenie żołnierzy.
 
Nie można oczywiście wychodzić z założenia, że siły pokojowe nie przyczyniają się do niesienia pokoju w Afryce. Jednakże społeczność międzynarodowa nie powinna zamykać oczu na nadużycia, przypadki łamania praw człowieka, co często wynika ze słabego wyszkolenia żołnierzy czy braku dyscypliny. Siły pokojowe powinny stanowić realne wsparcie dla ludności cywilnej, tymczasem ich działalność w regionie Afryki Subsaharyjskiej spotyka się często z uzasadnioną krytyką i nieufnością miejscowej ludności. 
 
Na podstawie: bbc.com, independent.co.uk, hrw.org, theguardian.com, ibtimes.com, aljazeera.com
Zdjęcie za: commons.wikimedia.org
 
 
Wioleta Gierszewska