5.04.2013. Taką informację podał prezydent RPA Jacob Zuma, który odwiedził Mandelę w szpitalu. Przywódca ruchu przeciwko apartheidowi trafił do placówki medycznej w środę, 27 marca z objawami nawrotu zakażenia płuc. To już czwarty raz w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie wiadomo jak długo zostanie pod obserwacją lekarzy.
W zeszłym tygodniu przeprowadzony został zabieg odprowadzenia płynu z jego płuc. Jak informuje jeden z lekarzy prowadzących: „stan pacjenta jest stabilny, organizm Nelsona Mandeli dobrze reaguje na leczenie”.
Przedostatni i zarazem najdłuższy w całym życiu pobyt w szpitalu południowoafrykańskiego polityka miał miejsce pod koniec ubiegłego roku. Przyczyną była infekcja płuc oraz usuwanie kamieni żółciowych. W lutym tego roku z kolei skarżył się na bóle żołądka i związane z tym powikłania.
Po raz pierwszy tak poważnie zachorował w 1980 roku. Zmagał się wówczas z gruźlicą, na którą zapadł podczas pobytu w więzieniu na wyspie Robben, do którego został skierowany za sabotaż. To właśnie wtedy zaczęły się problemy z płucami. Mandela pracował wówczas w kamieniołomach. Lekarze zalecają mu po opuszczeniu szpitala pozostanie w swoim domu w jednej z dzielnic Johannesburga ze względu na szybszy i łatwiejszy dostęp do placówek medycznych.
Nelson Mandela jest uważany za bohatera w swoim kraju. Jest pierwszym czarnoskórym prezydentem w historii RPA. Jego walka z apartheidem przyniosła mu w 1993 roku pokojową Nagrodę Nobla. 18. lipca tego roku polityk skończy 95 lat.
Na podstawie: bbc.co.uk
Zdjęcie: baza PCSA
Monika Grzybowska