Republika Środkowoafrykańska: Kraj na krawędzi katastrofy humanitarnej

01.08.2013. Republika Środkowoafrykańska stoi na krawędzi katastrofy humanitarnej. Najnowszy raport ONZ na temat Republiki Środkowoafrykańskiej potwierdza, iż sytuacja jest przerażająca i nie do przyjęcia.  Lekarze bez Granic ostrzegają, iż kraj został "porzucony na pastwę losu". Po raz kolejny diamenty stały się przyczyną rebelii.


Atmosfera w Bangi jest napięta, rozwiązano armię. Infrastruktura oraz więzienia zostały zniszczone, system sprawiedliwości zdemontowany. W całym kraju pozostało 200 policjantów, którzy mają za zadanie chronić 4,6 mln. osób przed atakami rebeliantów.

 

Dodatkowo w kraju pojawiło się nowe zagrożenie związane z milicją Josepha Kony. Amerykańskie siły specjalne oraz Ugandyjscy żołnierze próbują uchwycić zbrodniarza wojennego. Republika Środkowoafrykańska jest państwem pogrążonym w kryzysie, tym samym może stać się ostoją dla LRA ( Armia Bożego Oporu).  Rebelianci Seleka naśladują LRA w rekrutowaniu dzieci żołnierzy.


Biskup Albert Vanbuel oficjalnie potwierdził, iż mieszkańcy Kaga-Bandoro zostali porzuceni przez społeczność międzynarodową, która tym samym umożliwiła rebeliantom Seleka bezkarne popełnianie zbrodni przeciwko ludności cywilnej. Rebelianci odpowiadają za masowe gwałty, zbrodnie, tortury oraz rekrutowanie dzieci do swych szeregów. 


Już  14 grudnia 2011 roku urzędnicy Bangi poinformowali Radę Bezpieczeństwa ONZ, iż brak środków finansowych na zakończenie procesu rozbrojenia Seleka może popchnąć kraj na "krawędź katastrofy." Społeczność międzynarodowa nie chciała słuchać ostrzeżeń oraz próśb o zwiększenie finansowania pomocy humanitarnej. Brak pieniędzy powoduje, iż proces rozbrojenia rebeliantów grasujących w północnowschodniej części kraju pozostaje nietknięty.


Od 2005 roku Wielka Brytania jest czwartym największym eksporterem broni do Republiki Środkowoafrykańskiej, jak również Ugandy , Demokratycznej Republiki Konga, Sudanu i Czadu. Bunt rebeliantów Seleka został wzmocniony przez zagranicznych bojowników i watażków z Czadu oraz Sudanu. 

 

Z brytyjskich pozwoleń na wywóz broni wynika, iż osiem miesięcy temu z Wielkiej Brytanii do Republiki Środkowoafrykańskiej eksportowano sprzęt wojskowy. Broń ciężka, AK47, granaty z europejskich przedsiębiorstw w tym z Wielkiej Brytanii nadal są eksportowane do Republiki Środkowoafrykańskiej. Broń można kupić już za 10, 20 dolarów.


Korespondent wojenny Keith Harmon Snow potwierdza, iż bezpośrednią przyczyną konfliktu są diamenty.  Republika Środkowoafrykańska jest jednym z brytyjskich posiadaczy dużych złóż diamentów. Rebelianci są wspierani również przez Izrael i USA. Prowadzą wojny i sieją terroryzm w Sudanie, Kongo, Ugandzie oraz Czadzie.


Na podstawie: diplonews.com, guardian.co.uk , wywiad z Keith Harmon Snow
Zdjęcie za: commons.wikimedia.org

 

Wioleta Gierszewska