Nigeria: Ataki bombowe na dwa kościoły chrześcijańskie na północy kraju

Nigeria: Ataki bombowe na dwa kościoły chrześcijańskie na północy kraju

04.06.2012. W Nigerii doszło do kolejnych krwawych incydentów w stanie Bauchi. W dwóch atakach bombowych na kościoły zginęło 15 osób, a 38 zostało rannych. Nie ma podejrzanych i nikt nie przyznał się do zamachów.

 

Do jednego z ataków doszło ok. 12 km od stolicy stanu Bauchi, w rejonie Yelwatudu, przed kościołem zgromadzenia Żyjącej Wiary (Living Faith), kiedy wierni opuszczali budynek. Samochód pułapka przedarł się przez punkt kontrolny i wjechał w budynek kościoła powodując eksplozję i śmierć 12 osób oraz raniąc wielu innych, w tym policjantów. Drugi zamach miał miejsce w samym obszarze, przed Kościołem Chrystusa (the Church of Christ).

 

Muhammad Inuwa Bello, przewodniczący stanowej grupy operacyjnej ds. sytuacji krytycznych, twierdzi, że nie ma podejrzanych, nikt też nie przyznał się do odpowiedzialności za zamachy. Do podobnych ataków dochodziło już w Nigerii nie raz w ciągu ostatniego roku, zazwyczaj do eksplozji w kościołach przyznawało się islamskie ugrupowanie Boko Haram. Jednakże w ostatnich tygodniach, aktywność ugrupowania zmalała w związku z zaostrzeniami wprowadzonymi przez służby bezpieczeństwa, w tym licznymi aresztowaniami oraz zabiciem kilku bojowników Boko Haram. Tymczasem amerykański Departament Sprawiedliwości nalega, aby Departament Stanu USA uznał Boko Haram za organizację terrorystyczną. Rząd Nigerii nie popiera tego pomysłu, twierdząc, że nie przyczyni się to do rozwiązania problemu.

 

Komentarz: Zdaniem wielu zachodnich reporterów, ataki na kościoły w Nigerii służą temu, aby wywoływać napięcia i konflikty na tle religijnym w kraju, który jest podzielony w głównej mierze na muzułmanów i chrześcijan. Tłumaczenie obecnych problemów społecznych w Nigerii podziałem na muzułmańską Północ i chrześcijańskie Południe oraz sporem na tle wyznaniowym jest za daleko idącym uproszczeniem, albowiem nakładają się na to jeszcze inne czynniki konfliktogenne, zwłaszcza walka o władzę oraz ogólnie niski poziom życia i nierówności w dochodach. Nie można też mówić o tym, że państwo nigeryjskie w ogóle nie radzi sobie z problemami wywoływanymi przez te napięcia. Rząd nigeryjski coraz skuteczniej kontroluje sytuację oraz podejmuje kolejne inicjatywy mające na celu złagodzenie konfliktów. Prof. Gwendolyn Mikell z Georgetown School of Foreign Service jest zdania, że Nigerii nie grozi kolejna wojna domowa, wręcz przeciwnie, mimo wielu problemów i wyzwań, państwo to jest u progu wielkich możliwości.

 

Krótki wywiad z prof. Gwendolyn Mikell można obejrzeć tutaj.

 

Na podstawie: www.theglobeandmail.com, www.cnn.com

Zdjęcie za: www.theglobeandmail.com

 

Monika Różalska