7.02.2013. Francois Hollande podczas swojej wizyty w stolicy Mali-Bamako zapowiedział, że wraz z rządem poczyni wszelkie starania by odbudować zniszczony przez rebeliantów kraj. Obiecał również większą pomoc dla byłej kolonii Francji a także wsparcie dla przywrócenia miejsc kultury zniszczonych podczas wojennych starć.
Prezydent podkreślił rolę i znaczenie wojsk francuskich w regionie. Hollande zapowiedział, że „zostaną one tam tak długo, jak to będzie konieczne”. Głos zabrał także tymczasowy przywódca Mali Dioncounda Traore, który podziękował Francji za „uwolnienie północy od barbarzyństwa i obskurantyzmu”.
Francois Hollande obiecał Malijczykom pomoc w przywróceniu dzieł i miejsc kultury, które zostały zniszczone przez rebeliantów. UNESCO szacuje, że w wyniku podpaleń zniszczonych zostało blisko dwa tysiące bezcennych rękopisów.
Przyjazd głowy francuskiego państwa był tu ważnym i oczekiwanym wydarzeniem. Tysiące mieszkańców witało Hollande’a okrzykiem „Vive la France!”. Prezydent powiedział również, że terroryści muszą zostać ukarani, ale należy to zrobić z uwzględnieniem praw człowieka. Słowa te miały swoje uzasadnienie. Ostatnimi czasy zaobserwować można coraz częściej przypadki zaginięć i egzekucji wykonywanych przez malijską armię.
Obecnie na terenie Mali przebywa około 3,5 tys. francuskich żołnierzy. Tę liczbę zasili wkrótce personel stacjonujący na co dzień w Czadzie i Nigrze. Dodatkowych 6 tys. żołnierzy zostanie wdrożonych w działania w ramach misji ONZ – międzynarodowego wsparcia dla Mali.
Na podstawie:bbc.co.uk
zdjęcie: baza PCSA
Monika Grzybowska
