12.10.2012. Joyce Banda postanowiła zmniejszyć wynagrodzenie swoje oraz swojego zastępcy. Jest to kolejny zabieg w ramach programu oszczędnościowego finansów publicznych, jaki wprowadza w życie prezydent tego kraju.
Prezydent Malawi Joyce Banda zmniejsza o 30% wysokość własnego uposażenia oraz pensji swojego zastępcy, ogłosił wiceprezydent tego kraju Khumbo Kachali. Zarobki pani prezydent zmaleją z 5 tys. dolarów do 3,5 tys., natomiast wypłata wiceprezydenta zostanie zredukowana z 4 tys. dolarów do 2,8 tys.
Jest to kolejny krok poczyniony w celu zwiększenia oszczędności w finansach publicznych. Wcześniej, jako jedno z wielu podobnych posunięć, Banda postanowiła zrezygnować z prezydenckiego odrzutowca oraz wydzierżawić flotę 60 rządowych mercedesów. Samolot ma zostać sprzedany jeszcze w październiku, choć pani prezydent zapowiedziała to długo przed wakacjami. Działania takie podyktowane są zobowiązaniami międzynarodowymi. Rządząca od kwietnia prezydent odzyskując wsparcie darczyńców, których wkład finansowy stanowi 40% budżetu Malawi, została zobligowana do znacznych cięć w wydatkach administracyjnych.
Jednocześnie w kraju ostro krytykuje się liczną, gdyż składającą się z 42 osób delegację, wysłaną na ostatni zjazd ONZ. Według szacunków prasy w Malawi wydano na nią prawie milion dolarów (302 mln kwacha). Delegacja odbyła podróż do Nowego Jorku, a następnie do Brukseli na zaproszenie władz Unii Europejskiej. W kraju, którego inflacja wynosi 25% i jest największa wśród krajów SADC, obniżenie wynagrodzenia, traktowane jest jako przysłowiowe "mydlenie oczu" przeciętnym obywatelom, których nawet roczne zarobki nie dorównują nowej pensji prezydenta.
Na podstawie: www.telegraph.co.uk, www.nyasatimes.com, www.malawivoice.com
Zdjęcie za: wikimedia.org
Marcin Koziński (Józwiak)