Libia: Porwani egipscy dyplomaci wrócili do swych domów

Libia: Porwani egipscy dyplomaci wrócili do swych domów

30.01.2014. Czterech pracowników egipskiej ambasady, porwanych przez niezależną milicję w Trypolisie, zostało wypuszczonych z niewoli po 48 godzinach. Władze Egiptu i Libii nie chcą komentować sprawy, tym niemniej nie jest to odosobniony przypadek porwań i przemocy wobec obcokrajowców, wobec których słaby libijski rząd pozostaje skazany na reagowanie post factum. To powoduje, że trudno mówić o jakiejkolwiek stabilizacji w Libii po 2,5 roku od obalenia rządów pułkownika Kadafiego.

 

25 stycznia, w sobotę, libijskie MSZ poinformowało o porwaniu czterech Egipcjan, którzy pracowali w miejscowej placówce dyplomatycznej. Sprawcami okazali się bojownicy Sztabu Operacyjnego Libijskiej Rewolucji, islamistycznej bojówki, tej samej, która w październiku 2013 r. dokonała porwania libijskiego premiera, Alego Zeidana. Okazało się, że w przeddzień porwania w Egipcie aresztowany został ich lider, Shabaan Hadija.

 

W niedzielę, porywacze skontaktowali się z telewizją Al-Arabiya, nadając komunikat, w którym zażądali zwolnienia swojego dowódcy z aresztu w Egipcie. Nazajutrz, po negocjacjach ze stroną egipską, dyplomaci zostali wypuszczeni, w odpowiedzi na co Kair niezwłocznie zwolnił Hadiję. W rozmowie z BBC, minister spraw zagranicznych Libii Razak Grady potwierdził fakt oswobodzenia zakładników, dodając, że byli dobrze traktowani i że obecnie większość jest już w swoich domach. Nie zmienia to faktu, że w związku z porwaniem, Egipt zadecydował o ewakuacji całego personelu z placówek dyplomatycznych w Trypolisie i Benghazi.

 

W zeszłym tygodniu, libijskie siły bezpieczeństwa doprowadziły do uwolnienia porwanego przez zbuntowaną milicję południowokoreańskiego biznesmena. Na początku stycznia śmierć w Libii poniósł Brytyjczyk wraz z obywatelką Nowej Zelandii. Oboje zostali zabici na plaży, w zachodniej części kraju. W grudniu 2013 roku w Benghazi zastrzelony został amerykański nauczyciel.

 

Od czasu obalenia rządów pułkownika Kadafiego, w Libii charakterystycznym zjawiskiem jest obecność samodzielnie operujących milicji. Są one dobrze uzbrojone i pozostają głuche na wezwania rządu do złożenia broni i podporządkowania się władzy państwowej. Niektóre z nich Trypolis opłaca, by służyły mu za oddziały najemne. Pozostałe są całkowicie niezależne od władzy centralnej i prowadzą z nią walkę o wpływy, mnożą się więc teorie na temat źródeł ich finansowania. Wskazywane są służby specjalne obcych państw, handel narkotykami, czy powiązania z Al-Kaidą i międzynarodowym terroryzmem. Dodatkowym problemem pozostaje także nierozwiązana kwestia napięć między klanami, czy „zielonego ruchu”  zwolenników poprzedniego reżimu, aktywnego głównie na południu kraju.

 

Widoczny kryzys władzy w Libii ulega pogłębieniu wraz z zaostrzaniem się konfliktu między premierem Zeidanem a jego parlamentarnymi oponentami. Wyrazem tego jest rezygnacja pięciu ministrów związanej z Braćmi Muzułmanami Partii Sprawiedliwości i Budowy z 21 stycznia br. Jej oficjalnym powodem było fiasko w głosowaniu nad odwołaniem premiera Zeidana. Obecna sytuacja polityczna nie napawa optymizmem, prowadzi bowiem w prostej linii do dalszej destabilizacji państwa.  

 

Na podstawie: BBC.co.uk, aljazeera.com, english.alarabiya.net, presstv.ir

Zdjęcie: Wikipedia.org

 

Daniel Dyduk