Komentarz: Zamieszki po meczu piłkarskim w Port Saidzie

3.02.2012. W Port Saidzie podczas spotkania pomiędzy czołowymi drużynami egipskiej piłkarskiej ekstraklasy Port Said Al-Masry i al-Ahly z Kairu, w wyniku zamieszek śmierć poniosło około 80 kibiców klubu ze stolicy.

 

Egipscy kibice mają opinię najgorszych w Afryce (warto przypomnieć szeroko komentowane w mediach rozruchy pomiędzy fanami Zamaleku i Tunisia Club Africain podczas rozgrywek Afrykańskiej Ligii Mistrzów, czy liczne starcia pomiędzy kibicami Algierii i Egiptu po oficjalnych spotkaniach), jednakże istnieją podejrzenia, iż obecnie nie chodzi jedynie o rywalizację sportową.  

 

Zamieszki na stadionie rozpoczęły się w bardzo newralgicznym dla egipskiej sceny politycznej momencie – podczas organizacji prac nowo wybranego parlamentu, w trakcie przygotowywania tekstu nowej konstytucji i przed zapowiedzianymi na połowę roku wyborami prezydenckimi. Największa siła polityczna w Egipcie – Partia Wolności i Sprawiedliwości, będąca polityczną reprezentacją Braci Muzułmanów, potępiła zamieszki i oskarżyła zwolenników obalonego prezydenta Mubaraka o ich przygotowanie i przeprowadzenie, celem destabilizacji sytuacji w kraju. Wątpliwości budzą niewielkie siły policyjne obecne podczas meczu i ich bierność w trakcie rozruchów, oraz możliwość wniesienia na stadion broni przez kibiców Al-Masry.

 

Wiele osób zapomina, iż kibice Al – Ahla byli wśród najbardziej zagorzałych przeciwników rządów wojskowych w Egipcie i to oni byli oskarżani o podsycanie nastrojów i prowokowanie starć z siłami bezpieczeństwa podczas demonstracji na placu Tahrir w listopadzie zeszłego roku. Podejrzenia padają też w kierunku egipskich służb specjalnych (z których część może sympatyzować z obalonym Hosni Mubarakiem). Niejasność całej sytuacji jest najgorszym co może spotkać państwo w okresie przejściowym – tworzone są liczne teorie spiskowe i pojawia się rządza odwetu, co może po raz kolejny podzielić kraj i utrudnić proces normalizacji życia politycznego.

 

Największym zagrożeniem dla Egiptu jest rozlanie się fali przemocy na cały kraj. W ciągu najbliższych godzin i dni najwięcej będzie zależeć od sposobu w jaki marszałek Tantawi będzie dążył do ukarania winnych zabójstw w Port Saidzie.  

Andrzej Polus