Kenia: konieczne większe korzyści z inwestycji w edukację

07.09.2012. Pomimo wielu faktów świadczących o postępie na kontynencie afrykańskim, eksperci nadal zastanawiają się czy Afryka jest gotowa do wejścia na drogę nowoczesnego rozwoju. Jedną z najważniejszych przyczyn jest wciąż wysoki przyrost naturalny oraz spowodowane nim bezrobocie wśród osób młodych. Analitycy Banku Światowego zadali podstawowe pytanie, czy kraj taki jak Kenia gotowy jest do tworzenia 1 miliona miejsc pracy rocznie, które umożliwiłyby pełne wykorzystanie tzw. dywidendy demograficznej?

 

Dywidenda demograficzna (z ang. demographic dividend) jest to zjawisko, które pojawia się w społeczeństwach będących w trakcje przejścia demograficznego. Wstępny spadek umieralności powoduje znaczny wzrost osób będących w wieku produkcyjnym. Biorąc pod uwagę, że dotyczy on często społeczeństw młodych, w których odsetek osób korzystających z systemu ubezpieczeń społecznych jest niewielki, tworzy to idealne warunki dla szybkiego postępu cywilizacyjnego.

 

Młodzi ludzie nie tylko potrzebują zatrudnienia, ale także sami tworzą nowe miejsca pracy, zaznaczył Wolfgang Fengler z Banku światowego. "Najważniejsze jest, by upewnić się, że system edukacyjny szkoli osoby, posiadające umiejętności pożądane na rynkach pracy w państwach rozwijających się", dodał Frengler. Populacja Kenii liczy ok. 25 mln osób. Połowa z nich (13 mln) posiada wykształcenie podstawowe (11 mln w 2000 roku). Gdy w 2000 roku wykształcenie średnie posiadało zaledwie 4 mln Kenijczyków, aktualnie grupa ta liczy 7 mln osób. Znaczący postęp ma miejsce także w odniesieniu do wyższego poziomu edukacji.

 

Jenak umieszczenie dziecka w szkolnej ławie, uzyskanie dyplomu szkoły czy uniwersytetu jest zaledwie pierwszym krokiem do uzyskania oczekiwanych korzyści z inwestycji w edukację. W Kenii zatrudnionych jest ok. 250 tys. nauczycieli, jednak nie jest to liczba wystarczająca. Ilość uczniów przypadających na jedną klasę jest nadal zbyt wysoka (w szczególności w obszarach wiejskich), zaś 13% nauczycieli w ogóle nie pojawia się w miejscu pracy. Sporych problemów nastręcza nauka podstawowych umiejętności takich jak czytanie i pisanie. Z tych powodów wielu uczniów nie zdaje podstawowych testów wiedzy nawet po kilku latach edukacji.

 

Mimo iż gospodarka Kenii rozwija się coraz szybciej, a wzrost jej populacji spowalnia, kraj musi poradzić sobie z kilkoma wąskimi gardłami związanymi z edukacją, które są przeszkodą do pełnego wykorzystania dywidendy demograficznej. Chociaż odsetek dzieci zapisanych do szkoły wzrósł znacząco w ciągu ostatnich 10 lat, problemem pozostaje przede wszystkim jakość edukacji publicznej.

 

Na podstawie: www.worldbank.org

Zdjęcie za: www.today.appstate.edu

 

Michał Szczurek