12.03.2012. Do niecodziennej sytuacji doszło w Kenii. Po ogłoszeniu strajku, 25 000 pracowników służby zdrowia zostało oskarżonych o narażanie na szwank zdrowia pacjentów, a następnie zwolnionych. Parlamentarna komisja ds. zdrowia dała rządowi 24 godziny, zapadające w poniedziałek 12 marca, na rozwiązanie sytuacji.
Strajki przeciwko złej sytuacji kenijskiej służby zdrowia rozpoczęły się 1 marca. Po pięciu dniach i porozumieniu się związków zawodowych z rządem, pielęgniarki wraz z innymi pracownikami służby zdrowia mieli powrócić do pracy. Jednakże brak konsultacji oraz niezadowolenie z wyników negocjacji doprowadziło do zignorowania ogłoszonego końca protestu. W czwartek rząd odpowiedział wykreśleniem z listy płac 25 000 protestujących.
Przewodniczący parlamentarnej komisji ds. zdrowia, Robert Monda, skrytykował twardą postawę rządu i zapowiedział wezwanie przed oblicze komisji ministra zdrowia. Komisja, zgodnie z przyznanymi jej uprawnieniami, ma możliwości badania tej sprawy i przedłożenia rekomendacji parlamentowi.
Alex Orina, rzecznik kenijskiego stowarzyszenia pracowników służby zdrowia, oskarżył rząd o próbę gry w "kotka i myszkę" z protestującymi. Zwolnienia miały złamać opór pracowników, lecz protest pozostaje w mocy.
Strajk pracowników publicznej służby zdrowia jest kolejną wiadomością pogarszającą byt znacznej części uboższych Kenijczyków. W listopadzie 2011 roku inflacja sięgnęła 19,7%, wobec 5,4% jeszcze w styczniu. Pomiędzy styczniem a grudniem 2011 r. poziom stopy procentowej wzrósł trzykrotnie, do 18%. Kenii nie grozi jednak fala masowego zadłużenia drobnych pożyczkobiorców; dane za czerwiec 2010 roku wskazują na obecność tylko 13 803 kont z kredytem hipotecznym. W większości przypadków głównym narzędziem transakcji pozostaje gotówka.
Mariusz Świderski
Na podstawie: www.theafricanreport.com, www.allafrica.com
Zdjęcie za: www.ugandapicks.com
