Ghana: Złapani w pułapkę średniego dochodu?

Ghana: Złapani w pułapkę średniego dochodu?

21.03.2014. Czy Ghana wpadła w tzw. pułapkę średniego dochodu? Liderzy ghańskiego parlamentu twierdzą, że tak się właśnie stało i jest to główny powód, dla którego ich kraj ma coraz większe trudności z obsługą swojego długu zagranicznego, w tym spłaty pożyczki z IMF zaciągniętej w 2014 r. celem ratowania finansów publicznych.

 

Jak to możliwe, żeby państwo, które, po pierwsze jeszcze w 2011 roku rozwijało się najszybciej w Afryce (tempo wzrostu PKB na poziomie 13.4%); po drugie, w 2006 roku miało jeden z najniższych poziomów zadłużenia w Afryce (26% PKB); po trzecie, w latach 2013-2014 z powodzeniem uplasowało na międzynarodowym rynku finansowym obligacje o wartości 2 mld dolarów (a popyt podczas emisji wielokrotnie przewyższył podaż); wreszcie po czwarte, w 2010 roku dołączyło do klubu państw-producentów ropy naftowej znalazło się w tak trudnej sytuacji? Otóż powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.

 

Rosnące zadłużenie krajów afrykańskich jest obecnie zjawiskiem powszechnym (zwłaszcza w przypadku państw-eksporterów ropy naftowej). Jednak, ze wskaźnikiem zadłużenia na poziomie 54,8% PKB w 2014, Ghana jest krajem „wyróżniającym się” na tle swoich afrykańskich sąsiadów. Jednym z powodów tak gwałtownego wzrostu poziomu zadłużenia była prowadzona polityka „pożyczek za ropę”, czyli pożyczek, które były zabezpieczane i miały być spłacane z przychodów uzyskanych ze sprzedaży ropy naftowej. Jednak ze względu na, po pierwsze, opóźnienia w realizacji projektów wydobywczych (tym samym poziom wydobycia jest obecnie zdecydowanie niższy niż planowano), po drugie, niższe niż prognozowano ceny surowca na rynkach światowych), wpływy pieniężne ze sprzedaży ropy naftowej są o wiele niższe niż planowano. 

 

Odkrycie ropy miało być dla Ghany swoistym "game changer" – czynnikiem zmieniającym wszystko… na lepsze. Formułowane na przełomie ostatniej dekady plany zakładały nie tylko przekształcenie kraju w eksportera ropy netto, ale także utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego przez kolejne lata dzięki rozbudowie infrastruktury (dróg, kolei, elektrowni), aktywizację przemysłu lekkiego czy przetwórstwa – wszystko zasilane środkami ze sprzedaży czarnego złota. Jak się okazało, realizacja tych zakrojonych na szeroką skalę planów rozwojowych, nie była możliwa.

 

Kolejnym czynnikiem zwiększającym trudności finansowe Ghany była zmiana klasyfikacji z kraju o niskim dochodzi (low-income country) na kraj o niskim średnim dochodzie (lower middle-income country). W rezultacie, Ghana nie może już ubiegać się o preferencyjne kredyty (z niższym oprocentowaniem, długim okresem karencji i spłaty) udzielane krajom najuboższym przez międzynarodowe instytucje finansowe. Źródła finansowania zewnętrznego ograniczone są teraz tylko do kredytów i pożyczek udzielanych na warunkach rynkowych. Oczywiście, podobnie jak dla każdego innego państwa, tak dla Ghany, dostępne są także nadzwyczajne mechanizmy pomocowe – ale skorzystanie z nich przyznawane jest na zasadzie analizy każdego przypadku oddzielnie (case by case basis). Co więcej, gdy dany kraj decyduje się na skorzystanie z takiego nadzwyczajnego mechanizmu pomocy (tak jak zrobiła to Ghana kilkanaście tygodni temu, gdy uzyskała z MFW pożyczkę stabilizacyjną w wysokości 1 mld dolarów), wysyła tym samym jasny sygnał kredytodawcom, że jego sytuacja finansowa nie jest w najlepszym stanie. To z kolei automatycznie przekłada się na wyższe ryzyko kredytowe i wzrost oprocentowania udzielanych pożyczek i kredytów. We wrześniu 2014 roku, Standard & Poor’s obniżył rating kredytowy Ghany do poziomu B-.

 

W czasie, gdy Ghana zmaga się  z największym od lat kryzysem finansów publicznych, coraz bardziej uciążliwy staje się infrastrukturalny deficyt, który wstrzymuje niewątpliwy potencjał rozwojowy tego państwa. Jak szacuje ghańskie Ministerstwo Infrastruktury, w celu zaspokojenia rosnących potrzeb infrastrukturalnych, wydatki na drogi, kolej czy sieć energetyczną powinny wynosić co najmniej 1,5 mld dolarów rocznie przez kolejne 10 lat.

 

Przypadek Ghany nie jest przypadkiem odosobnionym i dość dobrze odzwierciedla sytuację wielu innych krajów rozwijających się, które w ostatnich latach awansowały do grona państw o średnim dochodzie. W opinii wielu ekonomistów, w dzisiejszych czasach, „najuboższy miliard” nie żyje w krajach o najniższych dochodach, ale właśnie w krajach zaliczanych do klubu państw o średnich dochodzie, takich jak Nigeria, Ghana, Indie, Kenia czy Chiny. 

 

Oczywiście obarczenie winą za obecne problemy finansowe Ghany wyłącznie faktu innego traktowania tego państwa przez instytucje finansowe w związku z jej „awansem” do grona krajów o średnim dochodzie byłoby nadużyciem. Istota problemu leży znacznie głębiej i przejawia się w idiosynkratycznej kulturze politycznej Ghany, w tym w sposobie konstruowania budżetu i tendencji do „życia ponad stan”. Niemniej jednak, brak finansowego wsparcia i alternatywy do komercyjnych pożyczek w trakcie obecnych przemian o charakterze systemowym, bez wątpienia przyczyniają się do pogorszenia sytuacji tego kraju. Na nieszczęście dla Ghany, formułowana przez naukowców teza o pułapce średniego dochodu, wydaje się być wyjątkowo trafna.

 

Na podstawie: bbc.com, bloomberg.com, thisisafrica.com

 

Wojciech Tycholiz