Ghana: dynamiczne losy „Oil City”, Sekondi- Takoradi

7.02.2014. Posiadanie surowców naturalnych nie zawsze prowadzi do dobrobytu. Nadmierne uzależnienie surowcowe może obniżać skłonność polityków do modernizacji kraju i sprzyjać wystąpieniu syndromu tzw. „klątwy surowcowej”. W skali mikro problemy te można obserwować na przykładzie miasta Sekondi - Takoradi w Ghanie, które położone jest w pobliżu złóż naftowych.

 

Przed siedmiu laty w odległości kilkudziesięciu mil od południowego wybrzeża Ghany zostały odkryte złoża ropy naftowej. Od tego momentu, losy tego czwartego pod względem wielkości miasta, Sekondi - Takoradi zostały związane z wydobyciem ropy, a samo miasto zyskało przydomek „Oil City”.

 

Zachęcone istniejącą infrastrukturą – portem i lotniskiem - zagraniczne kompanie rozpoczęły tworzenie biur, co pociągnęło za sobą napływ tysięcy migrantów szukających pracy przy ich budowie i w dalszej perspektywie na platformach wiertniczych. Marzenia części z nich spełniły się. Brytyjski Tullow Oil, operator platformy zatrudnił ok. 300 osób, z czego 86% z nich stanowili miejscowi.

 

Migracja związana z nowymi inwestycjami nałożyła się na istniejący już w Ghanie jak i całej Afryce trend migracji do miast. Mimo iż powoduje on narastające problemy, tempo urbanizacji wynosi na kontynencie 3,5% rocznie (w Ghanie jest one zaledwie o 0,1% niższe).

 

„Gorączka ropy” przyniosła miastu wzrost zamożności. Na przedmieściach powstało 180-tysięczne osiedle. Rozwinął się sektor usług i gastronomii. Z drugiej strony, nastąpił lawinowy skok kosztów życia w mieście. Powolny rozwój infrastruktury transportowej w mieście powoduje powstawanie ogromnych korków. Od momentu odkrycia ropy, koszt wynajęcia pokoju wzrósł sześcio- siedmiokrotnie. Jest to poważnym zagrożeniem, biorąc pod uwagę demografię miasta - aż 45% populacji ma poniżej 14 lat. Bez odpowiednich działań, koszty życia mogą spowodować wymuszoną migrację poza miasto, powodując problemy z dostępem do edukacji. Brak kwalifikacji z kolei utrudni takim osobom funkcjonowanie w przyszłości na rynku pracy.

 

Dylematy Sekondi - Takorady są charakterystyczne dla państw próbujących przekuć zyski z ropy w trwały rozwój gospodarczy. Ghana zyskała jednak uznanie międzynarodowe wprowadzając w 2011 roku akt prawny, regulujący transfer zysków z wydobycia ropy. 30% z nich przeznaczane ma być na tworzenie funduszu dla przyszłych pokoleń, pozostałymi 70% rozporządza ministerstwo finansów, co trzy lata wskazując cztery priorytetowe obszary rozwoju. Nad całością czuwa instytucja monitorująca sposób wydawania pieniędzy, w skład której wchodzą przedstawiciele społeczności obywatelskiej

 

Zagrożenia dla realizacji wydobycia w sposób, który pozwoliłby na możliwie stabilny i uporządkowany rozwój miasta okazały się być ukryte już na etapie założeń. Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że osiągnięcie zakładanego poziomu wydobycia, a co za tym idzie dochodów z ropy będzie bardzo trudne. Według początkowych założeń zyski z ropy w roku 2015 miały wynieść pięć miliardów dolarów. W rzeczywistości, z danych za lata 2010- 2012 wynika, że udało się zarobić zaledwie 858 milionów dolarów.

 

Na podstawie: theguardian.com, globalcommunities.org, blogs.aecom.com

Zdjęcie Sekondi- Takoradi: commons.wikimedia.org, autor Enzo Rivos

 

Mariusz Świderski