Etiopia: Brać przykład z Ethiopian Airlines

Etiopia: Brać przykład z Ethiopian Airlines

3.05.2013. Etiopia jako pierwsza reaktywowała Dreamlinery. Przewoźnik z bazą w Addis Abebie ma pokaźną flotę, porównywalną z flotą pasażerską LOT-u i jednocześnie etiopskie linie lotnicze potrafią wygenerować pokaźne zyski, obsługując coraz nowsze trasy.


W Etiopii, 27 kwietnia z lotniska w Addis Abebie wystartował pierwszy naprawiony Dreamliner. Poranny lot do Nairobi trwał dwie godziny, a wszystkie miejsca były zajęte. Etiopski Dreamliner jest pierwszym na świecie oddanym do użytku po uziemieniu wszystkich tego typu maszyn przez ich producenta w styczniu tego roku. Dla porównania rodzime Polskie Linie Lotnicze LOT (pierwsze europejskie linie, w szeregach której latają te maszyny) otrzymają naprawione jednostki pod koniec maja, a 5 czerwca odbędzie się pierwszy lot do Chicago. Uziemienie polskich Dreamlinerów zmusiło LOT do czarterowania dużych Airbusów aby zapewnić ciągłość połączeń. Tymczasem, etiopski przewoźnik we wcześniejszym oświadczeniu stwierdził, że oddanie samolotów do naprawy nie wygenerowało dodatkowych kosztów. Powodem uziemienia 50 maszyn na całym świecie były problemy z dymiącymi lub płonącymi akumulatorami.


Etiopskie (państwowe) linie lotnicze są jednymi z największych w Afryce i były drugim przewoźnikiem na świecie, po japońskim ANA (All Nippon Airways), który zakupił w 2012 roku te nowoczesne maszyny. Z zamówionych dziesięciu sztuk do użytku oddano wówczas cztery. Linie obsługują prawie 70 połączeń, a ich flota składa się ze wspomnianych 4 Dreamlinerów oraz 17 innych samolotów dalekiego zasięgu (Boeingów 777 i starszych 767), a także 17 maszyn średniego zasięgu (Boeingów 737 i 757). W sumie flota pasażerska składa się z 48 samolotów. W najbliższych latach dołączą do nich zamówione już Dreamlinery 787 (12 sztuk) oraz 10 Airbusów A-350. Polska flota to tylko 2 wymienione Dreamlinery oraz 3 Boeingi 767. Do tego około 30 sztuk samolotów średniego zasięgu (wycofywane Boeingi 737 oraz nowsze brazylijskie Embraery 195, 175 i 170) – w sumie prawie 40 maszyn. Ilościowo i jakościowo floty wydają się być podobne jednak ich kondycja finansowa różni się diametralnie.


Etiopskie linie lotnicze powstały na przełomie lat 1945 – 1946 i zostały założone przez Haile Selassie – ostatniego cesarza Eiopii. Pierwsze loty odbyły się do Kairu w kwietniu 1946 roku. Od tego czasu bazując na amerykańskich maszynach flota jest regularnie odnawiana, a linie przynoszą zyski (od 54 do 128 mln USD rocznie, w ciągu ostatnich 4 lat). W 2011 roku przystąpiły one do Star Alliance – największego sojuszu linii lotniczych na świecie. Tymczasem PLL LOT choć kilkanaście lat starsze i do Star Alliance należą już od dekady przeżywają największy kryzys w historii. Według niezależnych raportów powodem są zbyt częste zmiany w zarządzie, upolitycznienie stanowisk i niskie kompetencje kadry nadzorczej. W efekcie firma rokrocznie generowała straty wyprzedając po drodze cały swój majątek.


Ministerstwo Skarbu Państwa nie poczuwa się chyba do odpowiedzialności, skoro w telewizji można zobaczyć jak jedna z flagowych instytucji narodowych, będąca także w posiadaniu MSP - PKO BP, reklamuje się z udziałem Szymona Majewskiego będącego na „krańcach świata”. W reklamie owej pan Majewski na „końcu cywilizacji”, pośród plemion afrykańskich naucza obsługiwania bankomatu i płatności mobilnych. W odpowiedzi na zarzuty postawione przez fundację „Afryka Inaczej” o stereotypowym przedstawianiu kontynentu i jego mieszkańców, bank używa głównie słów „dystans” i „autoironia”. Ma to sens w kontekście powyższych danych na temat linii lotniczych, autoironią bowiem można nazwać to, z której strony ów koniec cywilizacji jest naprawdę w spółkach Skarbu Państwa, tym bardziej, że porównawszy wyniki finansowe polskich i etiopskich linii, MSP (największy udziałowiec LOT-u) mogłoby zatrudnianych prezesów (11 w ciągu 8 lat) jak i może samych ministrów wysyłać na szkolenia do Etiopii.

Na podstawie: www.bbc.co.uk, uk.reuters.com, lotniczapolska.pl, wyborcza.pl, www.ethiopianairlines.com, www.lot.com
Zdjęcie za: wikimedia.org

Marcin Koziński