11.09.2013. Rozmowy pokojowe w Demokratycznej Republice Konga wielokrotnie stawały w miejscu. Pozycja kongijskiego rządu dzięki aktywnemu wsparciu ONZ jest silniejsza niż jeszcze kilka lat temu. Joseph Kabila oświadczył, iż wojska rządowe są przygotowane do wznowienia ewentualnej ofensywy przeciwko rebeliantom.
Przywódca ruchu M23, Bertrand Bisimwa, oficjalnie ogłosił, iż przed rozwiązaniem grupy rebeliantów rząd musi rozbroić FDLR [Demokratyczne Siły Wyzwolenia Rwandy], a kongijscy uchodźcy z sąsiednich krajów muszą powrócić do Konga.
W przeszłości Rwanda uzasadniała interwencję wojskową na terenie Kongo ochroną swojego kraju przed FDLR. Niektórzy członkowie organizacji byli odpowiedzialni za udział w ludobójstwie w 1994 r. Rebelianci M23 oskarżają armię rządową o wspieranie FDLR. Rząd z kolei odrzuca te oskarżenia i wraz z śledczymi ONZ oskarża Rwandę o wspieranie rebeliantów M23, czemu z kolei zaprzecza Kigali.
Rzecznik kongijskiego rządu, Lambert Mende, oficjalnie ogłosił, iż Joseph Kabila nie ma problemu z warunkami określonymi przez M23. Rząd od dawna działa na rzecz powrotu uchodźców, a ugrupowanie FDLR, uważa za równie szkodliwą siłę jak M23.
Na podstawie: iol.co.za, kansas.com
Zdjęcie za: archiwum PCSA
Wioleta Gierszewska
