Czad-Senegal: Były prezydent Czadu przed senegalskim sądem

8.07.2013. Były prezydent Czadu Hissene Habre trafił do aresztu śledczego w Senegalu. Dyktatorowi przedstawiono zarzuty zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i tortur w czasie jego 8-letnich rządów w Czadzie. Nazywany „afrykańskim Pinochetem” , Habre według organizacji praw człowieka ponosi odpowiedzialność za torturowanie oraz śmierć 40 tysięcy ludzi.

 

W niedzielę w stolicy Senegalu – Dakarze, aresztowano byłego prezydenta Czadu – Hissene Habre. Przedstawiono mu zarzuty dokonywania licznych zbrodni na obywatelach Czadu w czasie jego rządów, które sprawował w latach 1982-1990.

 

Habre przejął władzę w wyniku zamachu stanu w 1982 roku. Od początku posiadał licznych przeciwników. Ponadto musiał się zmierzyć z Libią Muamarra Kaddafiego, z którą w tym okresie Czad toczył wojnę. W odparciu inwazji wojsk libijskich znaczącą rolę odegrało CIA oraz francuski wywiad, które wspierały dyktatora także w walkach wewnętrznych z przeciwnikami politycznymi. Habre utworzył Dyrektoriat Dokumentacji i Bezpieczeństwa (DDS), który posłużył mu do zwalczania oponentów. Tajna policja słynęła z okrucieństwa stosując pełen wachlarz tortur.

 

Gdy po zakończeniu wojny z Libią Habre utracił wsparcie zagranicznego wywiadu, coraz trudniej było mu utrzymać władzę. W końcu został obalony przez obecnego prezydenta Idrissa Deby w 1990 roku. Powołana po obaleniu dyktatora Czadyjska Komisja Prawdy oszacowała, że z jego rozkazu śmierć poniosło około 40 tysięcy osób, a kolejne 200 tysięcy przewinęło się przez sale tortur. Ponadto udowodniono mu powiązania z amerykańskim wywiadem, który wspomagał prezydenta w zwalczaniu opozycji także poza granicami kraju.

 

Habre uciekł do Senegalu, gdzie przebywał bezkarnie przez ponad 22 lata. Podczas tego okresu toczył się prawdziwy „cyrk prawny”. Wszystkie strony miały pełną świadomość tego, co się wydarzyło, jednakże sam Habre wygodnie przebywał w Dakarze. Różne sądy, m.in. z Belgii i Czadu, naciskały o to, by wydać go w ich ręce. Naciski na Senegal napływały także ze strony ONZ oraz Unii Afrykańskiej. Ze strony samego Senegalu kilkukrotnie rozpoczynano proces przeciwko dyktatorowi, by w dziwnych okolicznościach go przerywać.

 

W końcu, pod naciskami Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości oraz organizacji praw człowieka, Senegal powołał na początku roku specjalny sąd, który ma się zająć osądzeniem Habre. W poniedziałek prokurator zapowiedział postawienie zarzutów zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych oraz tortur w czasie sprawowania rządów, szczególnie w okresie wojny z Libią. Obecnie, 71-letni były dyktator, przebywa w szpitalu dla więźniów w Dakarze.

 

Obecny proces będzie historycznym precedensem. Jest to bowiem pierwsza sytuacja, gdy sąd w jednym państwie osądza dyktatora z innego państwa. Dotychczas wszelkie takie sprawy rozstrzygały sądy międzynarodowe. Jest to także sygnał dla wielu despotów, że nie mogą czuć się całkowicie bezkarni.

 

Proces, w przeciągu zapowiedzianych 27 miesięcy jego trwania, ma pochłonąć około 8 mln dolarów. Ma to związek z planowanymi przesłuchaniami około 100 ofiar i świadków zbrodni.

 

Na podstawie: allafrica.com, aljazeera.com, reuters.com, xinhuanet.com, wp.pl

Zdjęcie za: afp.com

 

Michał Tul