15.02.2013. Według doniesień Forbesa majątek Isabel dos Santos, najstarszej córki angolskiego prezydenta, Josego Eduarda dos Santosa, przekroczył w 2012 roku miliard dolarów, co czyni z niej pierwszą afrykańska kobietę-miliarderkę, a także trzydziestą pierwszą najbogatszą osobę na tym kontynencie.
Isabel dos Santos urodziła się dwa lata przed odzyskaniem niepodległości przez Angolę (przypomnijmy: wówczas kolonię portugalską), w 1973 roku w Baku (Azerbejdżan). Jej matką jest Tatiana Kukanova, pierwsza żona Josego Eduarda dos Santosa.
Po rozwodzie rodziców, dziewczynka zamieszkała z matką w Londynie, gdzie ukończyła studia techniczne na King's College. Tam poznała swojego przyszłego męża, Sindika Dokolo, syna Kongijczyka i Dunki. Ich ślub kosztował miliony dolarów, a wśród ponad tysiąca gości znalazły się głowy państw wielu krajów, także europejskich.
W 1997 roku, w wieku 24 lat, Isabel otworzyła swoją pierwszą firmę. Była nią restauracja „Miami Beach Club” w stolicy Angoli, Luandzie. Niefortunnie, przedsięwzięcie wkrótce zbankrutowało. Niedługo potem jednakże doszło do zakończenia wojny domowej w Angoli i naftowego boomu, a w rezultacie wzbogacenia się całej prezydenckiej rodziny.
W ciągu ostatnich lat, Isabel dos Santos wykupiła liczne akcje portugalskich spółek publicznych. Posiada między innymi 19,5% udziałów BPI (Banco Português de Investimento), warte 465 mln USD, a także 28,8% udziałów w firmie ZON Multimedia (warte 385 mln USD), będącej jednym z największych dostawców telewizji kablowej w Portugalii. Ponadto jest właścicielką aktywów co najmniej jednego angolskiego banku, BIC Bianco, gdzie jej udziały (o wartości 160 mln USD) stanowią 25% kapitału oraz jednej z dwóch sieci telefonii komórkowej w Angoli, UNITEL (25% udziałów, ich szacowana wartość to co najmniej 1 mln USD). Jest członkiem zarządu większości tych spółek i pełni kluczową rolę w procesie podejmowania decyzji biznesowych.
Jose Eduardo dos Santos jest prezydentem Angoli od 1979 roku, co czyni go jednym z najdłużej pozostających przy władzy polityków świata. Profesor Peter Lewis z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa wskazuje, że angolski „wewnętrzny krąg” – a zatem bliskie otoczenie prezydenta i rządzącej partii – spotyka się w kraju z licznymi preferencyjnymi warunkami w zakresie prowadzenia interesów gospodarczych. Źródła finansowania i ładu korporacyjnego pozostają co najmniej tajemnicze. "Głównym problemem w Angoli jest kompletny brak przejrzystości – zauważa prof. Lewis. - Nie możemy prześledzić pochodzenia tych funduszy”.
Portugalska rzeczniczka Isabel dos Santos nazywa podobne stwierdzenia spekulacjami i wskazuje na zgodność działań przedsięwziętych na terenie Portugalii z Europejskim Prawem Spółek. Jednocześnie odmawia komentarza w sprawie majątku angolskiego.
Na podstawie: forbes.com, club-k.net, dokolo.com, dn.pt
Zdjęcie za: forbes.com
Agnieszka Sito