18.10.2012. W pobliżu obozu Dadaab w Kenii powstanie kampus uniwersytecki. Pomysłodawcy projektu podkreślają, że rozpoczęcie studiów stacjonarnych przez uchodźców stwarza dla nich szansę na szybsze opuszczenie obozu. Pomysł spotkał się z dużym entuzjazmem wśród mieszkańców Dadaab.
Uniwersytet im. Kenyatt'y w Kenii zaoferował miejsca na uczelni dla Somalijczyków przebywających w obozie Dadaab. Nowy kampus ma powstać w pobliżu obozu. W wykazie przedmiotów znajdą się m. in. marketing i zarządzanie oraz finanse i ekonomia. Inauguracja odbyła się w minionym tygodniu, natomiast zapisy na poszczególne kierunki studiów rozpoczną się w styczniu 2013 r.
Wielu mieszkańców obozu Dadaab pokłada w projekcie uniwersyteckim ogromne nadzieje. Dotychczas uchodźcy korzystali bowiem z dostępu do studiów wyższych głównie poprzez kursy korespondencyjne. Ukończenie wybranego kierunku na uczelni stacjonarnej stwarza szansę pogłębionego rozwoju, zdobycia nowego doświadczenia i zapoczątkowania wielu znajomości, które mogą okazać się pomocne po opuszczeniu obozu.
Obóz Dadaab w Kenii budzi liczne kontrowersje wśród samych Kenijczyków. Rząd Kenyatt'y wielokrotnie wzywał organizacje międzynarodowe do rozwiązania problemu uchodźców i przesiedlenia mieszkańców obozu w bezpieczne miejsca. Postulaty te przybrały na sile zwłaszcza w ostatnich tygodniach wobec zmian zachodzących na terenie Somalii, tj. wobec powołania parlamentu i licznych zwycięstw w walkach z organizacją terrorystyczną Al-Shabaab.
NGO'sy odpowiadają, że jest jeszcze za wcześnie na zamykanie obozu Dadaab. Wielu jego mieszkańców spędziło w obozie całe dotychczasowe życie i opuszczenie tego miejsca będzie stanowiło dla nich ogromne wyzwanie i problem. Organizacje międzynarodowe dodają również, że mimo zmian zachodzących w Somalii, kraj ten nadal daleki jest od stabilizacji i zapewniania bezpieczeństwa swoim obywatelom.
Na podstawie: guardian.co.uk
Zdjęcie za: wikimedia.com
Anna Cichecka
