22.08.2013. Z początkiem lipca rozpoczęła się deportacja z Izraela nielegalnych imigrantów pochodzących z Afryki. Decyzja państwa izraelskiego spotkała się z krytyką ze strony obrońców praw człowieka. Izrael argumentuje swoją decyzję ochroną przed zbytnim napływem afrykańskich uchodźców, co stanowi zagrożenie dla żydowskiego charakteru państwa.
W ciągu ostatnich kilku lat życie w Izraelu dla afrykańskich imigrantów stało się trudniejsze, w związku z zaostrzeniem polityki migracyjnej. Od 2006 roku, około 60 tys. Afrykańczyków, w tym 35 tys. Erytrejczyków, znalazło się w Izraelu po przekroczeniu południowej granicy
z Egiptem.
Izrael rozpoczął wysyłanie nielegalnych imigrantów do Sudanu i Erytrei. Sudan i Izrael nie utrzymują stosunków dyplomatycznych, dlatego też nielegalnie przebywający w Izraelu Sudańczycy są odsyłani przez państwa trzecie. Rząd Sudanu stosuje ustawę, która obejmuje 10 lat więzienia dla każdego, kto choć raz odwiedził Izrael. Sudańskie media podały, iż służby bezpieczeństwa przesłuchiwały osoby, które powróciły i starały się o azyl w państwie Izrael. Pomimo obaw ze strony obrońców praw człowieka, izraelski rząd odesłał również grupę Erytryjczyków. Większość z nich uciekała z kraju, aby uniknąć służby wojskowej.
Agencje ONZ krytykują politykę Izraela, twierdząc iż rząd izraelski nie wywiązuje się z międzynarodowych zobowiązań dotyczących ochrony osób ubiegających się o azyl. Krytycy nazywają postępowanie Izraela polityką bez serca i pogwałceniem międzynarodowych konwencji dotyczących uchodźców. Z kolei premier Izraela Benjamin Netanyahu chwali się, że Izrael jest jedynym zachodnim państwem, który efektywnie rozwiązał problem nielegalnej imigracji. Ponadto, jak podaje izraelski rząd wszystkie deportacje są dobrowolne i odbywają się na podstawie umów z państwami przyjmującymi.
Na podstawie: theafricareport.com ynetnews.com
Zdjęcie za: wikimedia.org
Urszula Róg
