01.06.2012. Powstały plany stworzenia strefy wolnego handlu w Afryce składającej się z 26 krajów do lipca 2014 roku. W tym celu trzy istniejące ugrupowania – COMESA, SADC oraz EAC musiałby się zjednoczyć. Rozmowy są zaawansowane, ale problemem wydaje się być ustalenie wspólnych reguł pochodzenia towarów. Rozmowy o takiej integracji prowadzone są już od 2008 roku, jednak teraz nabierają one tempa.
Afrykańskie gospodarki są najszybciej rozwijającymi się na świecie - ustępują tylko azjatyckim potęgom. Jednak towarzysząca większości państw od początków niepodległości integracja gospodarcza jest mało efektywna. Strefa wolnego handlu COMESA (Common Market for Eastern and Southern Africa) składająca się z 19 państw członkowskich już kilkukrotnie przekładała datę utworzenia wspólnego rynku. Wspólnota założona w 1994 roku, strefę wolnego hadnlu utworzyła w 2000 roku, ale nie wszyscy członkowie byli gotowi do akcesu. Kolejne przesunięcia ostatecznych terminów doprowadziły do tego, że w drugiej połowie 2006 roku 6 członków nadal nie było w stanie sprostać wymaganiom członkowstwa w strefie. Utworzenie unii celnej systematycznie przekładane nadal pozostaje tylko w planach, tak więc idea wspólnego rynku wydaje się być odległą perspektywą.
Bardziej zaawansowana jest strefa wolnego handlu SADC (Southern African Development Community), w skład której wchodzi najstarsza afrykańska unia celna SACU (South African Custom Union) powstała jeszcze w 1910 roku. Jednak minusem tego ugrupowania jest jego zdominowanie przez RPA, co rzutuje na niską konkurencyjność gospodarek pozostałych członków.
Najbardziej zaawansowanym i najdynamiczniejszym obszarem jest Afryka Wschodnia i EAC (East African Community). Po pierwszych porażkach wspólnota ponownie powstała w 2000 roku i od tej pory może służyć za przykład relatywnie udanej afrykańskiej integracji. Już w 2005 roku powołano unię celną, która po 5-cio letnim okresie przejściowym obowiązuje w pełni od 2010 roku. Dzięki temu podwoiła się wartość handlu między państwami członkowskimi. W tym też roku podpisano protokół ustanawiający wspólny rynek z planami wprowadzenia wspólnej waluty do 2012 roku i politycznej federacji 3 lata później.
W wypadku połączenia się tych trzech wspólnot korzyści skali byłyby znaczne. Powstałby rynek obejmujący 525 mln ludzi, z produkcją rzędu 1 biliona dolarów. Współpraca tych 26 krajów już doprowadziła do zwiększenia wartości handlu z 7 mld dolarów w 2000 roku do 27 mld w 2008 roku. Zanim nastąpi dalsza ntegracja, pozostają jeszcze do przeprowadzenia negocjacje usprawniające handel międzynarodowy dla małych przedsiębiorstw i firm. COMESA i EAC mają podobne reguły pochodzenia towarów, jednak różnią się one od reguł SADC. Reguły te określają kraj pochodzenia danego towaru, a ma to znaczenie zwłaszcza w zglobalizowanym dziś świecie, gdzie proces produkcji oraz dystrybucji wytworzonego dobra obejmuje terytorium więcej niż jednego kraju.
Za dotrzymaniem terminów integracji przemawia nie tylko doświadczenie ugrupowań związane z działalnością swoich grup, ale i członkowstwo wielu krajów w dwóch z trzech łączących się wspólnot. Paradoks nakładających się na siebie członkowstw (tzw. efekt talerza spaghetti) jaki od lat towarzyszy afrykańskiej integracji może stać się w tym przypadku ważnym i sprzyjającym katalizatorem.
Zainteresowanym problematyką integracji afrykańskiej polecamy jedyną dostępną na polskim rynku wydawniczym książkę poświęconą w całości temu tematowi - "Integracja afrykańska", autorstwa Konrada Czernichowskiego.
Na podstawie: https://af.reuters.com, https://www.guardian.co.uk, https://www.eac.int, https://www.sadc.int, https://www.comesa.int.
Zdjęcie za: wikimedia.org
Marcin Józwiak