Afryka: Chiny chcą pokoju w Afryce

23.10.2012. Chiny planują rozszerzenie swoich wpływów na sprawy związane z pokojem i bezpieczeństwem w Afryce. Informacje te potwierdzają urzędnicy, badacze i naukowcy który debatowali na drugim Chińsko-Afrykańskim think tankowym forum w Etiopii.

 

Mulugeta Gebrehiwot, dyrektor Instytutu Pokoju i Bezpieczeństwa w Etiopii, które zorganizowało forum, powiedział, że zainteresowanie Chin pokojem i bezpieczeństwem na kontynencie afrykańskim nie powinno dziwić. „Każde podjęte działania wymagają poszanowania porządku i postępowania zgodnie z normami bezpieczeństwa. Niezależnie od tego czy chodzi o wspólne inwestycje,czy działania ekonomiczne, pokój i bezpieczeństwo – są najważniejszymi instrumentami do zapewnienia współpracy i  wzajemnego poszanowania” twierdzi Gebrehiwot.

 

Kongres miał miejsce w oddalonym o 45 kilometrów od stolicy, Addis Ababy, Bishoftu. Wzięli w nim udział między innymi: Premier Etiopii Demeke Mekonnen, wice-szef Chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Zhu Liqun, nauczyciele akademiccy, urzędnicy, badacze, naukowcy.

 

Chińscy przedstawiciele uważają, że polityka nieinterwencji stosowana przez Azjatyckie Tygrysy nie powinna być interpretowana jako obojętność na wojny, biedę, czy klęski głodu w Afryce. „Nasza polityka nieinterwencjonizmu na kontynencie afrykańskim nie oznacza braku zainteresowania jego sprawami, lecz poszanowania jej swobody. Nie zaliczamy się też do państw, które ingerują w wewnętrzne sprawy Afryki pod pozorem roztoczenia opieki nad jej terytorium”- przekonuje dyrektor regionalny Lu Shaye z Departamentu Spraw Afrykańskich przy Chińskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.


Lu Shaye mówi, że Chiny nie zainterweniowałyby w sprawy innego państwa a ich wpływ ograniczyłby się jedynie do zorganizowania wsparcia dla regionalnych instytucji i organizacji na kontynencie."W przeszłości dotowaliśmy Unię Afrykańska (AU). W przyszłości zamierzamy wzmocnić wsparcie. Mamy nadzieję na współpracę z AU i innymi regionalnymi organizacjami w celu uzyskania lepszego porozumienia" - dodaje.

 

Jak  do tej pory rola Chin w Afryce skupiała się głównie na ekonomicznym rozwoju. Jak wynika ze statystyk przedstawionych przez chińskie Ministersto Handlu w ostatnich latach handel chińsko-afrykański wzrósł do około 166 mld dolarów. Chiny zasilają Afrykę w fundusze nieobarczone ograniczeniami, jakie zwykle są standardem przy udzieleniu pożyczek przez państwa zachodnie. Eksperci są zgodni, że takie działania Chin zaowocowały szybkim ukończeniem dużych projektów infrastrukturalnych.

 

Prezydent Chin Hu Jintao ogłosił dwa miesiące temu, że jego kraj zainwestuje 20 mld dolarów więcej w Afryce. Zaznaczył również, że Państwo Środka podejmie nowe działania mające na celu wsparcie bezpieczeństwa i rozwoju w Afryce. Jednak rola, jaką Chiny chcą odgrywać w Afryce nie jest (jak wielokrotnie pisaliśmy) wolna od kontrowersji. Po tym jak Chińczycy sfinansowali budynek centrali AU w Addis Ababie rozgorzała debata, czy Państwo Środka nie "wykupuje sobie drogi na ten kontynent".

 

Na forum eksperci zaznaczyli, że pokój i bezpieczeństwo obejmują nie tylko zapewnienie ochrony przed przemocą, lecz również bezpieczeństwo żywnościowe, walkę z epidemią HIV i AIDS oraz innymi chorobami. Chińczycy natomiast dodają, że szerzenie pokoju nie oznacza dla nich tylko szkoleń dla żołnierzy, ale położenie większego nacisku na rozwój sektora finansowego, edukacji, czy nowych technologii. W obecnej chwili, dzięki pomocy Państwa Środka ponad 6 000 Afrykańczyków szkoli się w różnych sektorach, a 5 500 otrzymuje rządowe stypendia.

 

Na podstawie: www.ipsnwes.net

zdjęcie za: wikimedia

 

Joanna Kosterska